- Ja nic nie znalazłem - mruknąłem pod nosem. Uparty był i nie sądziłem, by dał się zbyt łatwo przekonać. Ostatecznie pewnie wcisnął by we mnie jedzenie siłą. - Oh, w szafce może być jakaś puszka kukurydzy. - Nagle sobie przypomniałem i uśmiechnąłem się lekko. Wskazałem palcem szafkę którą miałem na myśli. - Przydałoby się pójść niedługo na jakieś zakupy... - Dodałem po chwili, nie będąc nawet pewien czy mówiłem do Yoongiego, czy bardziej do siebie. Nie jadłem sam zbyt dużo, ale bardzo lubiłem gotować, szczególnie dla swojego zespołu. Miło było zobaczyć szczere uśmiechy na ich ślicznych pyszczkach.
-Nie interesuje mnie to, hyung.- usmiechnalem soe do niego slodko, wstajac i spojrzalem mu przez ramie do garka.- Na prawde nie ma nic do tego ryzu?- spytalen, szukajac czegos w szafce.
Westchnąłem tylko i zerknąłem na niego, po czym odwróciłem się do kuchenki. Podniosłem przykrywkę z garnka i zamieszałem w nim łyżką. - Nie jestem głodny. - mruknąłem po chwili.
-Nie, hyung. My będziemy jeść.- Powiedziałem, uchylając powieki. Nie mogłem pozwolić mu nie jeść. Dieta już dawno nam się skończyła, a on był za chudy. Westchnąłem cicho, wiedząc, że jest uparty.
-Gdybym jadł to bym cię nie błagał o jedzenie hyung...- burknąłem, zamykając do końca oczy. - Co będziemy jeść?- spytałem, podkreślając słowo "my", aby wiedział, że on też ma zjeść.
- No dobrze.~ - wyciągnąłem garnek z szafki i nalałem do niego wody. Miałem nadzieję, że ryż go zadowoli... Wsypałem ryż do garnka i nastawiłem na gotowanie, nucąc coś pod nosem. - Huh...? Nie, a Ty? - odpowiedziałem, zerkając na niego kątem oka.
-Cokolwieeeeeeeeek,.- jęknąłem, czując jak burczy mi w brzuchu.- Bylebym się najadł, bo umrę...- usiadłem przy stole, kładąc na nim głowę i spojrzałem na Jina.
- A ty coś dzisiaj jadłeś, hyung?- spytałem, przymykając oczy.
[oczywiście że kocham, szuguś.♥]
Zaśmiałem się i pokręciłem głową, idąc w stronę kuchni. Uśmiechnąłem się pod nosem po czym zacząłem otwierać szafki, szukając czegoś, co mógłbym zrobić Yoongiemu do jedzenia. Nie było zbyt dużo rzeczy, praktycznie tylko ryż i instant ramen.
- A co sobie życzysz? - spytałem go, odwracając się w jego stronę i patrząc mu w oczy. - Zbyt dużego wyboru nie ma, muszę przyznać...
Siedziałem spokojnie w swoim pokoju i grałem na telefonie, gdy nagle usłyszałem krzyk z dołu. Zmarszczyłem lekko czoło i wstałem z łóżka. Przeciągnąłem się leniwie i ziewnąłem, po czym podszedłem wolno do drzwi.
- Huh? Yoongi? - zacząłem powoli schodzić po schodach. - Jeść mówisz?
-Taaaak!- złapałem go za ręce ichwilę tak z nim skakałem
Jak dwa debile.
-To idziemy!- uśmiechnąłem się i pociągnąłem go do wyjścia.
[Odpisz juz w ZOO ;;]
Zamyśliłem się, po czym spojrzałem na niego błyszczącymi oczami.
-Chodźmy do zoo!- zaproponowałem- Proszę.- uwiesiłem się na jego ramieniu. - Pójdźmmmmmyyy dooo zoo- poprosiłem, uśmiechając się jak głupi.- Ciekawi mnie czy znowu zobaczę te śmieszne mrówkojady.
-Okeeej, to wymyśl coś, mi nic nie przychodzi do głowy- wyszczerzyłem się i zamyśliłem. Zastanawiałem się gdzie można by potuptać, niestety w mej głowie była jedynie pustka, no, możn chwilami przerywana przez różnego rodzaju widoki przeróżnych miesc niestety żadne konkretne nie pojawiło się.
Widząc jego reakcję zaśmiałem się cicho.
- Ale to ten sam dorm. Moglibyśmy się gdzieś przejść. - podniosłem do góry jeden palec i przyłożyłem go do ust, robiąc dzióbek i zastanawiając się gdzie można by pójść.- Hm...
-Może...-zastanowiłem się- do Ciebie?- gdy tylko to powiedziałem poiczułem, że zarumieniłem sie aż po koniuszki palców. Zamknąłem oczy i opuściłem leo głowe w dół i czekałem na odpowiedź.
Ścisnąłem go mocno, wtulając twarz w jego szyję.
- Chodźmy gdzieś.- poprosiłem cicho, łaskocząc jego szyję swoim oddechem. Chciałem spędzić z nim dzisiaj cały dzień. Miałem nadzieję, że wszystko się uda.- Co proponujesz?- spytałem, odsuwając się i uśmiechnąłem się do niego lekko. Spojrzałem nanjego twarz i przestudiowałem każdy jej szczegół. Wydawał się nawet przystojniejszy, niż wcześniej.
Zaśmiałem się i pokręciłem głową.
-Ah, co za człowiek z Ciebie- nie mogłem powstrzymać się od uśmiechu, wtuliłem się w Suga najmocniej jak potrafiłem i napawałem tą bliskością.
Oh, czyli jednak Jin nie chciał? Westchnąłem, po czym promienie uśmiechnąłem się do Hoseoka.
-Bo to tak zabawnie brzmiało.- zrobiłem dziubek z ust- Gdzie chciałbyś iść, Hoseokkie?- spytałem, podskakując radośnie.
Dopiero po chwili zorientowałem się, że zostaliśmy sami, więc po chwili podbiegłem do niego znowu i go objąłem. - Aish, teraz cię wyprzytulam.
Próbowałem jak najszybciej przegryźć i połknąć kromke zanim Jin wyjdzie z pokoju jednak nie zdążyłem. Gdy w końcu połknąłem powiedziałem:
-Ah, chciałem się upewnić czy na pewno nie chce z nami iść- westchnąłem- a Ty się jeszcze ze mnie śmiejesz-pokreciłem głową z dezaprobatą.
- Tak, tak. Napewno. - Uśmiechnąłem się do niego ciepło i wstałem. Pewnie bym jeszcze zjadł, ale jakoś straciłem apetyt. - Bawcie się dobrze.~ - Powiedziałem, po czym wróciłem do pokoju, myśląć o Namjoonie.
-Na pewno, Jin?- spytałem dla pewności. No cóż. Głupio by było go tak po prostu zostawić bez spytania.
Po chwili zaśmiałem się z Hoseoka i jego bełkotania. Nie zrozumiałem co mówił, ale zabrzmiało to tak śmiesznie, że niw mogłem się powstrzymać.
-Co mówiłeś?- spytałem go, bujając się na boki.
Szybko włożyłem resztę kanapki do ust i pokiwałem głową:
-Mhmm... Blajfdgogo- powiedziałem z ustami pełnymi jedzenia, a potem stwierdziłem, że pewnie i tak nie zrozumieli co powiedziałem więc wzruszyłem ramionami i powoli zacząłem wstawać.
Zaśmiałem się cicho, nieco no jednak byłem prawie pewien, że tego nie zauważą. Nikt nigdy nie zauważał.
- Nie, dziękuję.~ Idźcie sami.
[czemuzewszystkichpostacirobieemoski]
Spojrzałem na nich i zmrużyłem oczy. Hm, rozmowa coś nam się nie kleiła. Po chwili jednak podskoczyłem w miejscu.
-Hoseokkie! HOSEOKKIE!- złapałem go za rękę, uśmiechając się.- Wyjdźmy gdzieś, jak zjesz, co?- spytałem radośnie, a po chwili przypomniałem sobie, że w pomieszczeniu jst jeszcze Jin. - Hyung, też chcesz iść.- spytałem z grzeczności, chociaż chciałem teraz sam spędzić trochę czasu z J-Hopem...