Przymknąłem oczy i westchnąłem, uśmiechając się niepewnie. Zarzuciłem mu ręce na szyję i przyciągnąłem go bliżej, dość delikatnie. Zaśmiałem się ciepło gdy poczułem jego twarz w swoich włosach.
- Ja też, Nami. Bardzo bardzo. - Szepnąłem. Po chwili jednak odsunąłem się i spojrzałem mu nieśmiało w oczy, nadal się uśmiechając. Złapałem go za rękę i pociągnąłem w strone łóżka. Usiadłem na nim i posadziłem Namjoona obok siebie. - Co robimy..?
Kiwnąłem jedynie głową z szerokim uśmiechem. Taka drobna i wspaniała księżniczka jest blisko mnie. Żyć nie umierać.
"Naprawdę bardzo się stęskniłem"
Wtuliłem go jeszcze mocniej w siebie i zaciągnąłem się zapachem jego włosów.
Zapatrzyłem się w jego oczy i przez chwilę zapomniałem języka w gębie. Nawet nie zauważyłem, że moje usta były rozchylone.
- H-huh...? Oh... - Zamrugałem oczkami i odwróciłem wzrok. - N-nie... Raczej nie....
"My princess." Szepnąłem mu cicho do uszka, z wielkim uśmiechem. "Nie będziesz kłopotem, przynajmniej będzie ciepło i wygodnie." Odsunąłem go lekko, by spojrzeć na jego piękną twarzyczkę.
"Hyung, przecież możesz też spać ze mną na łóżku~" Lekko złapałem go za ramiona i przyciągnąłem do siebie, tuląc.
Zgódź się, zgódź się, zgódź się. Tak bardzo chce tulić Twoje drobne, księżniczkowate ciało podczas snu. To idealne.
Wydąłem wargę, patrząc na niego no.
- N-nie...! To Twój pokój, nie możesz spać na podłodze... Ja mogę. - zwlekłem się z łóżka i westchnąłem. Nie uśmiechało mi się spanie na podłodze, ale wolałem cierpieć, niż patrzeć, jak on cierpi.
Odsłoniłem zęby w pełniejszym uśmiechu, jednak po chwili przybrałem poważny wyraz twarzy.
"Obawiam się, że Twoje łóżko jest zbyt wielkie by je przenieść. Oczywiście ja mogę sobie ogarnąć jakieś koce i spać na podłodze by Tobie było wygodniej na łóżku..."
Uniosłem dłoń, drapiąc się w tył głowy, niby taki zakłopotany.
Zaśmiałem się, stawiając walizki na środku pokoju i podszedłem do łóżka, przyglądając się hyungowi. Słodka księżniczka, najsłodsza.
"Cieszysz się, że będziesz tu ze mną mieszkać?" Kucnąłem przy łóżku, dalej się szczerząc jak dziecko.
Wszedłem do pokoju i rozejrzałem się z otwartą buzią.
- W-wow... Taki ładny.~ - podbiegłem do łóżka i rzuciłem się na nie, chichocząc. Miało takie mięciutkie podusie...
-Aishh. Namjoon, co ty robisz z moimi włpsami?- zaśmiałem się cicho.-Tak wiem, jestem słodziaśny.- puściłem mu oczko, szczerząc się jak debil, po czym zmrużyłem oczy.
-Eeej... - wstałem podpierając się pod bokami.- Chcę iść zobaczyć mój pokój... - kiwnąłem lekko głową, po czym wyszczerzyłem się do niego.- Chodź.-bez ostrzeżenia pociągnąłem go za rękę i zaciągnąłem pod drzwi pokoju.
"Dobrze." Zaśmiałem się, dalej go głaszcząc po włoskach. Odgarnąłem parę kosmyków z jego buźki i ponownie się uśmiechnąłem. Zrobiłem mały kucyk na jego grzywce i pochyliłem się, przyglądając mu z jeszcze większym uśmiechem.
"Słodki Sugarek!"
Przymknąłem oczy. Musiałem przyznać, że to było całkiem miłe. Dawno nikt nie głaskał mnie po głowie. Westchnąłem i zamknąłem oczy.
-To możemy tu zostaç, a ty będziesz mnie głaskać.- pokiwałem lekko głową, uśmiechając się przy tym.
Położyłem łapkę na jego głowie i powoli głaskałem czuprynę. Zacząłem myśleć co by można było robić i nic mi nie przychodziło do głowy.
"Można spać." Palnąłem po jakimś czasie. "Ale to tylko strata czasu."
Zrobiłem zbolałą minę, i odwróciłem się tak, aby położyć mu brode na nodze. Naprawdę nie było co robić?
-Namjoon, wymyśl coś. - burknąłem, jakby rozkazująco i dźgnąłem go palcem w nogę.
Podszedłem, siadając obok niego na łóżku i rozejrzałem się.
"Do roboty zbytnio nic nie ma. Sprzątać póki co nie trzeba, w telewizji nic nie leci, zakupy były zrobione zanim przyszedłem." Po kolei wymieniałem czego nie trzeba robić.
Przekręciłem się na plecy i popatrzyłem chwilę na sufit. Rzeczywiście było tu o wiele za nudno. Zamyśliłem się chwile, po czym odchyliłem głowe do tyłu, patrząc na niego do góry nogami.
-To może coś porobimy?- uśmiechnąłem się do niego i podrapałem sję po szyi.- Tylko co, hm...
-No już, już.- poklepałem go po ramieniu i rozejrzałem się po pokoju, po czym wyminąłrm go i podszedłem do okna, odsłaniając je, aby wpuścić do pokoju trochę słońca.-Co tu robisz sam, Namjoon-ah?- spytałem, odwracając się w jego stronę i położyłem się na jego łóżku tak, aby go widzieć I przeciągnąłem się, ziewając przy tym lekko.
Spojrzałem na drzwi, słysząc jakieś dźwięki i ucieszyłem się widząc dobrze znaną mi mordę. Śmiałem się, widząc jego chwilowe przerażenie. A później olśniewający uśmiech i wszystko pięknie.
"Yoongi-hyung!" Podniosłem się z podłogi przy łóżku i podchodząc do niego, rozłożyłem ramiona i wziąłem go w objęcia. "Czekałem na kogoś z Was." Poklepałem go po plecach i odsunąłem się z wielkim uśmiechem.
Zacząłem się gapić na niego, jakbym nie widział go co najmniej sto lat.