Wiłem się i jęczałem, czując jego dotyk, który dawał mi tyle przyjemności. Zaciskałem mocno oczy, a dłonie na krawędzi basenu. Gdy wsunął we mnie palec zachłysnąłem się powietrzem, wyduszając z siebie tylko jego imię. Przyjemność płynąca z jego pieszczot oszałamiała mnie i sprawiała, że odrywałem się od rzeczywistości. Po głowie chodziło mi tylko jego imię.
Doszedłem, krzycząc jego imię i wyginając się w lekki łuk. Miałem wrażenie, że zaraz się przewrócę; nie mogłem złapać równowagi. Czując jego usta na swoich mruknąłem cicho, uchylając powieki.
- Ja ciebie też - wymamrotałem, lekko się uśmiechając.
Wypuściłem go z ust i przesunąłem dłonią po całej długości a, jednocześnie lekko całując jego czubek. Ponownie otoczyłem przyrodzenie Junhonga ciepłymi wargami, zaciskając je na nim i przesuwając w górę i dół. Wziąłem go głębiej, niemalże czując czubek przy tylnej ściance gardła. Zassałem się lekko, powodując zniewalające wibracje. Ruszyłem głową w górę i z powrotem, powtarzając czynność, za każdym razem szybciej i bardziej zachłanniej. Zębami przygryzłem przyrodzenie chłopaka, zaś palec skierowałem ku dziurce i tam też go wsunąłem. Leniwymi gestami poruszałem się w jego wnętrzu, w tym samym czasie językiem wirując gdzieś przy napletku. Odsunąłem twarz, acz zastąpiłem ją dłonią, która zacisnęła się władczo na ie. Druga po raz ostatni wbiła się do środka. Zadowolony, uśmiechnąłem się gdy Junhong wystrzelił.
-Kocham cię.- powiedziałem i złożyłem czuły pocałunek na jego ustach.
Zaczerwieniłem się na jego pytanie, by czując jego wzrok przylgnąć do niego bardziej, zasłaniając mu widok na mój członek.
- M-może - odpowiedziałem, wiedząc, że on i tak już widział. Gdy zaczął kierować nas w stronę brzegu chciałem zapytać czemu już wychodzimy, ale on posadził mnie tylko na krawędzi basenu, stając między moimi nogami. Jęknąłem, gdy chwycił mój nabrzmiały członek i zacisnąłem dłonie, przymykając oczy, by oddać się przyjemności.
- Daehyunnie - wyjęczałem jego imię, czując jego gorące i wilgotne usta, oplatające mojego a.
-Ehh... A... wciąż ci... no wiesz?- spytałem zerkając na jego a. Poco ja w ogóle pytałem? Jemu prawie zawsze stoi. Ehh. Powoli podpłynąłem do brzegu i posaziłem go na nim. -No cóż.... trzeba ci jakoś ulżyć skarbie.- powiedziałem i wyciągnąłem dłoń w stronę jego a. Delikatnie go złapałem i zacząłem ruszać ręką w górę i w dół. Widząc jego twarz wygiętął w grymas przyjemności, pochyliłem się i wziąłem go całego do ust.
- Bo te są za małe jak na mój brzuszek - wytłumaczyłem ze ną minką mając na myśli kąpielówki. - A sam nago nie będę się kąpał - dodałem, a czując że jestem porywany z ziemi chciałem zapytać o co chodzi, ale wpadłem przerażony do wody. Jakimś cudem złapałem po krótkiej chwili powietrze, wyłaniając się z pod wody za pomocą chłopaka. Już miałem go zjechać, gdy poczułem jego usta na swoich i mruknąłem, zapominając o złości. Oplotłem mu ramiona na karku, a gdy oderwaliśmy się od siebie oparłem policzek we wgłębieniu jego szyi.
- Nieeee wiem~~ - wymruczałem leniwie, chłonąc ciepło jego skóry.
Zdziwiony takim naglym pozbawieniem bielizny, zaczerwienilem sie nieznacznie.
-Czyli kapiemy sie nago?- spytalem rozbawiony. Moj nimfoman~~. Zlapalem go za dlon i ruszylismy na basen.
Na zewnatrz, wzialem Zelo na rece, z zamiarem wrzucenia go do wody. Widzac jego lekkie przerazenie, zasmialem sie i sam wskoczylem z nim na rekach do wody. Wynurzylismy sie i od razu pocalowalem go namietnoe w usta.
-Co chcialbys zrobic skarbie?- spytalem zatroskany.
Opuściłem głowę, zasłaniając szkarłatną twarz włosami i nie wiedząc co ze sobą zrobić. Jego śmiech sprawił, że skuliłem się tylko bardziej w sobie, a moje oczy zaczęły się szklić. Gdy wciągnął mnie nagle do wody, automatycznie uczepiłem się go, bojąc podtopienia. Zacząłem drżeć,a po moich policzkach zaczęły spływać słone łzy.
- Głupie hormony - warknąłem głośno. Jakimś cudem udało mi się wyrwać i uciekłem z basenu, wbiegając do domu. Nie wiedziałem gdzie mam się kierować, ale w końcu udało mi się znaleźć sypialnie, do której wpadłem i rzuciłem się na łóżko. Zakopałem się pod kołdrą, tuląc do poduszki i czując jak moje ciało drży w płaczu. Gdy uświadomiłem sobie, jak musiał poczuć się Daehyun wybuchnąłem jeszcze większym płaczem.
Zdziwiony spojzalem na jego noge. Cos go swedzi czy jak? Zlapalem jego noge i odciagnalem na bok. Zaraz wybochlem smiechem i poscilem jego noge. Serio? Czym on sie tak podniecil? Zaraz.... czemu...
-Junhong....- powiedzialem na powrot uzywajac powaznego tonu.- Gdzie masz bokserki?- spytalem unoszac brew.
Westchnalem i pokiwalem glowa. Zlapalem go za biodra i z powrotem sciagnalem go do wody.
-Skarbie.... co ja mam z toba zrobic, hmmm...?- spytalem przytulajac go do siebie tak ze chlopak oplotl moje biodra nogami.
Nie zdążyłem odpłynąć nawet kilku metrów, gdy poczułem obejmujące mnie ramiona. Poczułem jak zawstydzony płonę szkarłatnym rumieńcem i już chciałem podjąć nagłą próbę wyrwania się, gry poczułem ciepły pocałunek w kark, na który zadrżałem tylko. Odwrócił mnie do siebie twarzą, na co mój rumieniec tylko się powiększył.
- Puść DaeDae. - odpowiedziałem tylko, jakimś cudem się wyrywając i odpływając, co jednak okazało się błędem. Chłopak zagonił go w sam róg, po czym podniósł i posadził na skraj basenu. Pisnąłem i podciągnąłem do góry nogę, zasłaniając się trochę.
- T-to tylko z po-podekscytowania. - wyjąkałem, starając się jak najbardziej zasłonić swoją pobudzoną męskość.
Podplynalem do niego i zlapalem go. Przytulilem sie do jego plecow.
-Slonce, co przeskrobales?- spytalem calujac go w kark. Poczulem jak zadrzal.
Zdziwiony unioslem brew i odwrucilem go przodem do siebie. Byl caly czerwony. Przelecialem wzrokiem po jego ciele, jednak niewiele widzac postanowilem sie go spytac poniwnie.
-I czemu sie tak czerwienisz?- sciagnalem brwi
Podszedł do basenu, więc zanurzyłem się jak najbardziej, ukazując mu minimum, czyli oczy i nos. Był cały ubrany, więc nie widziałem sensu odsuwania się, bo byłem przekonany, że nie wskoczy tak do wody. Otworzyłem szeroko oczy, widząc rozchlapującą się wodę, a jego obok mnie. Pisnąłem i zacząłem uciekać jak najszybciej na drugi koniec basenu.
Kobiecy pisk i plusk wody, oznajmil mi ze Zelo sie bawi. Odwrocilem sie w strone basenu i zobaczylem mokra czupryne mojego ukochanego. Cos ten basen to mu sie chyb nigdy nie znudzi.
-Jak tam w wodzie?- spytalem rozbawiony. Podszedlem do basenu i usiadlem na krawezniku.-Co sie tak chowasz?- rozbawiony spojrzalem na niego. Ewidentnie prubowal cos ukryc. - Jaki ty czerwony.- wpadlem do wody i zaczalem do niego podplywac.
- DAEHYUNNIE, TU JEST BARDZIEJ NIŻ ZAJEBIŚCIE PIĘKNIE! -wydarłem się na cały dom i nie zwracając na nic uwagi zrzuciłem z siebie koszulkę, a zaraz potem buty i spodnie i pobiegłem szukać basenu.
Wpadłem do salonu i widząc przez okno baseny przebiegłem przez niego pędem, zdzierając z siebie bokserki, które odrzuciłem w niewiadomym kierunku i wydałem na dwór. Pisnąłem głośno i otworzyłem szeroko oczy, gdy zobaczyłem Daehyuna stojącego na tarasie. Chłopak nie zdążył się nawet odwrócić, gdy wskoczyłem do wody, ukrywając swoją nagość.
Zasmialem sie podchodzac do niego. Niespodzianka mu sie spodobala i to najwazniejsze. Stanalem na wprost niego i pomachalem mu dlonia przed oczami.
-No, skarbie, jak ci sie podoba?- spytalem zatroskany. Staralem sie go umeblowac tak jakby bylo najlepiej dla naszej trojki.- Eh, jak sie napatrzysz, idz na taras, basen na ciebie czeka. Ja ide zaniesc nasze walizki.- cmoknalem go w nos i zanioslem walizki do naszego pokoju.
Wyjalem jakies sluche reczniki i czyste bokserki i zabralem je na dol. Nie widzialem Junhonga nigdzie wiec od razu wyszedlem na taras.
Zaśmiałem się radośnie i puściłem jego dłoń podbiegając do drzwi i czekając aż wpuści nas do środka. Dom był piękny. Jedno piętrowy, jasny i z tego co ukochany mi mówił były w nim dwa baseny. Jeden mniejszy i cieplejszy, a drugi bardzo duży. Nie mogłem się doczekać by chociaż zanurzyć stopę w przyjemnej wodzie.
Blondyn podszedł do mnie i otworzył powoli drzwi, a moim priorytetem stało się w tym momencie zobaczyć jak najwięcej wnętrza. Przestępując z nogi na nogę, grzecznie poczekałem aż wtaszczy walizki i wszedłem zaraz za nim.
Moje oczy zaświeciły się i zamarłem, niekontrolowanie uchylając buzię. Tu było pięknie.
-Gotowy by zobaczyć nowy dom?- spytałem z uśmiechem.
Od tygodni szykowałem to mieszkanie. No...może nie, ale na pewno odkąd dowiedziałem się o ciąży JunHonga. Z odłożonych pieniędzy umeblowałem mieszkanie, tak by Zelo się spodobało. Wreszcie staliśmy przed drzwiami do WŁASNEGO domu. Zero kłótni, idealne warunki do wychowywania dzieci. Nie czekając na odpowiedź wyjąłem klucze i przekręciłem zamek w drzwiach. Można powiedzieć że zaczynamy nowe życie. Weszliśmy do środka.
-Jak ci się podoba?- spytałem wciągając walizki do środka. Z jego miny mogę wywnioskować że jest pod wrażeniem
Przepraszam, muszę usunąć to konto na roleplay bo nie ogarniam wiadomości i z paru innych powodów. Czy mógłbym zarezerwować sobie GD? Wrócę po niego najszybciej jak się da, może nawet jeszcze dziś TT