Gdy opróżniłem puszkę do dna, zacmokałem z niezadowoleniem. Rozejrzałem się dookoła i roześmiałem się. Miałem siedzieć tu chwilę, nacieszyć się pokojem i wrócić, a leżę i jęczę, że mi się piwo skończyło. Popis geniuszu jak nie wiem co... W dodatku tak długo się nastawiałem, że będę dzielił z kimś dom (nie podejrzewałem, że będzie to tyle osób), więc nieco czułem się samotnie tak siedząc sam. Ruszyłem mój zgrabny tyłek, poprawiłem koszulkę i wyszedłem z pokoju, rzucając na nie ostatnie spojrzenie. Podoba mi się~♥
(Pokój Lee Do Hyeonga)
Postawiłem przed drzwiami Do Hyeonga walizkę i podszedłem do stołu, by zgarnąć jedno piwo. Powiedziałem, że idę się rozpakować i potem dojdę, po czym zgarnąłem moją własność i ruszyłem wgłąb korytarza. Żadne drzwi nie były podpisane, więc nie miałem pojęcia, czy znajdę za nimi sypialnię, czy schowek na miotły... Westchnąłem i na odczepnego wszedłem przez pierwsze lepsze drzwi i... oniemiałem.
- Zielono mi i spokojnie. Zielono mi, bo dłonie masz jak konwalie~ - roześmiałem się, gdy doszło do mnie, co wyśpiewuję. Oczywiście nie mam pojęcia, co to za słowa, ale tekst sam w sobie jest głupi. Nieważne.
Wszedłem do środka, zamykając za sobą drzwi i podszedłem do szafek. Tak, jest! Wolne~ Uśmiechnąłem się zadowolony, otworzyłem piwo, upiłem kilka łyków, po czym odstawiłem je na biurko i wziąłem się za rozpakowywanie.
Nie miałem wiele rzeczy, więc poszło dość sprawnie. Potem zgarnąłem piwno i położyłem się na łóżku, rozkoszując jego miękkością. Wiem, że miałem wrócić do salonu, ale może chwilę pobyczyć się we własnym łóżku, prawda?
Przepraszam, muszę usunąć to konto na roleplay bo nie ogarniam wiadomości i z paru innych powodów. Czy mógłbym zarezerwować sobie GD? Wrócę po niego najszybciej jak się da, może nawet jeszcze dziś TT