Plaża wschodnia

PLAŻA WSCHODNIA

 

 

Wschodnia część plaży. Prawie nikogo tu nie ma.

Chanyeol 11 years ago
Korzystając z okazji, że obydwóch facetów było oszołomionych moją nagą reakcją, złapałem kobietę za rękę i w pośpiechu wypchnąłem za ulicę, dając jej wyraźnie do zrozumienia, że miała natychmiast uciekać. Kiedy w krótkim czasie oddaliła się na bezpieczną odległość, kątem oka zauważyłem Baekhyuna, który stał, wpatrując się we mnie pełnym… zdziwienia i zarazem złości spojrzeniem.
- Baekhyun miałeś tam… - Nie zdołałem dokończyć, bo facet, którego uderzyłem w twarz, złapał mnie za ramię. Obróciłem się w jego stronę, wymierzając mu kolejny cios łokciem i przewalając na ziemię. Spojrzałem na mężczyznę, który nadal kulił się na ziemi, trzymając się za swoje obolałe krocze. To była szansa. Nie dałbym rady, mając przy sobie Baekhyuna, byłbym zbyt skupiony na tym, aby to jemu nic się nie stało. W biegu ująłem dłoń szatyna i zacząłem biec, rozglądając się przy okazji, czy tamta kobieta zdołała się dobrze ukryć. Przez kilka minut biegliśmy najbardziej krętymi uliczkami, aby uniknąć kolejnego starcia z mężczyznami. Wycieńczeni wsiedliśmy do autobusu jadącego w stronę naszego domu. Przez całą drogę, Baekhyun ani razu się do mnie nie odezwał. Czy był zły, że go zostawiłem? Czy może mój wizerunek w jego oczach diametralnie się zmienił?
Kiedy wysiedliśmy i zaczęliśmy zmierzać ku domowi, delikatnie złapałem dłoń chłopaka, jednak ten od razu wyrwał rękę z mojego uścisku.

(Odpisz już w dormie, najlepiej w naszym pokoju od razu 8D )
Baekhyun 11 years ago
Podziękowałem mu za kurtkę delikatnym całusem w policzek. Szczerze? Na początku chciałem mu ją od razu oddać. Przecież zmarznie, a potem jeszcze mógłby się rozchorować. Nie chciałem żeby po naszej pierwszej randce dostał gorączki. I dodatkowo jeszcze JA musiałbym się nim wtedy zajmować. JA! Początkowo wydaje się być przyjemną myślą zajmowanie się biednym, bezbronnym chłopakiem, jednak jak się okaże ma to więcej minusów niż, plusów. No bo tak: trzeba być na każdą zachciankę. Gotować ciepłe obiadki (a zupa w proszku chyba się nie liczy), pilnować godzin brania leków, być na każdą zachciankę, a do tego jeszcze słuchaj tych wszystkich jęków i stęków. O nie! To nie dla mnie! Lepiej niech się nie rozchoruje, wtedy oddam go Krisowi do opieki.
Tak wiem, taki chłopak, jak ja to się normalnie raz na tysiąc lat trafia, serio...
A tak poważnie to nie oddał bym mu go w takim stanie. Jeszcze znowu coś by się między nimi "wydarzyło", a tego bardzo nie chciałem. Nie teraz, gdy dopiero co zacząłem być z Channim.
Spojrzałem ponownie na kurtkę, która trochę na mnie wisiała - w końcu od był większy ode mnie - i doszedłem do wniosku, że i tak by jej nie przyjął z powrotem. Dlatego też nie ma sensu zacząć się o to kłócić. Ale zaraz chyba będzie już o co...
Zaraz po tym, jak usłyszeliśmy pisk Chanyeol mnie zostawił. Nie mam pretensji, że poszedł ode mnie - przecież nie jest do mnie przywiązany - a bardziej o to gdzie i po co tam poszedł! Z reguły raczej unika się takich miejsc, gdzie się drą. W końcu to jest zbyt niebezpieczne, a ludzie są zbyt strachliwi, żeby pomagać innym w takich sytuacjach. A on sobie tam po prostu poszedł. Patrzyłem jeszcze chwilę na jego plecy, a gdy skręcił w ciemny zaułek pobiegłem za nim. Jednak to, co tam zobaczyłem od razu niemal zwaliło mnie z nóg. Channie, mój Channie, właśnie bił jakiś mężczyzn.
Mogłem tylko stać i patrzeć na to wszystko. Bałem się o chłopaka, a jednak nie potrafiłem zrobić nic, po za szerszym otworzeniem oczu.
Czemu on to robi..? Czemu poszedł bronić tą kobietę, podczas gdy mężczyźni byli od niego szersi i przede wszystkim: było ich dwóch.
Chanyeol 11 years ago
Wraz z z Baekhyunem zaczęliśmy iść w stronę wyjścia z plaży. Przyciągnąłem go do siebie, oplatając ręką jego wątłe ciało. Zmarzł. Czując, że mój dotyk nie pomaga, ściągnąłem z siebie kurtkę, by po chwili podać ją chłopakowi.
- Włóż, cały się trzęsiesz – powiedziałem, posyłając starszemu pełen ciepła uśmiech. Baekkie był taki kochany. Na samym początku, kiedy tylko go poznałem, zauważyłem w nim tę iskierkę radości tańczącą w jego oczach… która potem zaczęła błyszczeć dla mnie, tak samo jak moje ironiczne niegdyś słowa, nabrały czułego i romantycznego wydźwięku w stosunku do bruneta.
Szliśmy przez kilka minut w ciszy, rozkoszując się swoim dotykiem, naszymi spleconymi dłońmi i ukradkowymi spojrzeniami, które wywoływały mimowolne uśmiechy na naszych twarzach. Nastrój był wręcz magiczny, ciemność nocy, oświetlana tylko punktowymi lampami, przez co cała ta przestrzeń wokół nas wydawała się snem. W pewnym momencie usłyszeliśmy krzyki, wołanie o pomoc. Kobiecy głos… i jakieś śmiechy… mężczyzn?
- Zostań tu. – Puściłem dłoń swojego chłopaka, po czym szybkim krokiem wszedłem w zakręt, jakim była ślepa uliczka. Miałem rację. Dwóch facetów, trzymających i szarpiących przerażoną kobietą.
- Czy wyście zgłupieli, idioci? – Mój głos stał się dużo niższy niż wcześniej, a tym samym miał w sobie nutkę grozy.
- Może tak… Bo co? – Usłyszałem w odpowiedzi mężczyzny, który potem wybuchnął gromkim śmiechem, po raz kolejny szarpiąc biedną kobietą.
Zastanawiałem się, czy Baekhyun nadal czeka na mnie tam, gdzie powinien czekać, bo w przeciwnym wypadku, mogłem narazić go na niebezpieczeństwo. Obejrzałem się raz jeszcze, po czym przymrużywszy oczy, zacząłem iść w stronę dwóch bezczelnych facetów, by po chwili z całej siły kopnąć pierwszego w krocze, a drugiemu wymierzyć cios pięścią w policzek. W myślach modliłem się tylko, aby Hyunnie był cierpliwy i nie poszedł mnie szukać… bo w końcu, czy nie zmieniłby o mnie zdania, widząc mnie w takiej sytuacji?
Baekhyun 11 years ago
Spojrzałem na ten słodki dziubek, który zrobił. Nie mogłem być tak bezduszny i olać jego drobnych usteczek. Aż musiałem złożyć na nich krótki, ale soczysty pocałunek, co oczywiście szybko uczyniłem.
- Wtedy myślałem, że szkoda by było tak ładnego chłopaka. - Zaśmiałem się. Tak, teraz sobie z tego chichramy, ale wtedy to myślałem, że mi zaraz głowa wybuchnie ze zdenerwowania.
- A pamiętasz tamtą grę w butelkę? - Ponownie oparłem głowę o jego ramię. - Kiedy powiedziałeś, że pocałowałeś Krisa. Poczułem się wtedy, jakby moje serce pękło na pół. Chociaż miałem do siebie wielką pretensję, że tak mnie to poruszyło. Przecież nie mogłem sobie pozwolić na myślenie o tobie w inny sposób... Potem mnie pocałowałeś, a ja myślałem, że się mną bawisz. - Te myli przywoływały na prawdę dużo wspomnień.
(...)
Siedzieliśmy tak ponad godzinę gadając i śmiejąc się z własnych zachowań, a także naszych przyjaciół. Jednak w końcu zacząłem się po prostu trząść z zimna. W końcu było już ciemno, a od morza dość porządnie wiało.
- Channie, chodźmy do domu. - Zaproponowałem, łapiąc go za rękę i pomagając wstać.
Chanyeol 11 years ago
Spojrzałem na Byuna posępnym wzrokiem, po czym parsknąłem śmiechem.
- Tak, ten wypadek w którym o mało nie zginąłem? Pamiętam doskonale. – Rękoma wykonywałem dramatyczne gesty, chcąc trochę rozśmieszyć chłopaka. – A co? Bałeś się o mnie? - Ułożyłem usta w dziubek, oczekując krótkiego choćby buziaka, jako odpowiedzi na moje ostatnie pytanie. Nie chciałem psuć tej atmosfery przez wspominanie o rodzicach Baekhyuna. Zamierzałem poczekać na moment, w którym on sam będzie gotowy mi powiedzieć.
No dalej, Baekkie, pocałuj mnie, pokaż, że się o mnie martwiłeś, bo inaczej po raz kolejny będę musiał użyć swojego aegyo, a tym razem nie chciałem być taki pobłażliwy. Mój urok uderzyłby w niego ze spotęgowaną siłą.
Baekhyun 11 years ago
- Nie będzie beznadziejne, bo oni są w więzieniu. - Powiedziałem to bardziej do siebie, niż do niego. W końcu on i tak nie wiedział o co chodzi. I chyba nie musiał. Jeśli się spyta to mu oczywiście odpowiem, ale sam raczej nie wyjdę na przód z historią mojego życia. - A po za tym, ty będziesz przy mnie... Mam nadzieję, że jak najdłużej.
Oderwałem od niego głowę, patrząc na twarz chłopaka.
Matko, jaki on jest piękny.
"Dopiero teraz to zauważyłeś?"
Nie, od zawsze to wiedziałem. Od zawsze, czyli od kiedy go zobaczyłem. Aż na samo wspomnienie się uśmiechnąłem.
- Pamiętasz, jak razem z Tao spadliście ze schodów? - Bawiłem się końcówkami jego jasnych kosmyków. W końcu od tego upadku zaczęła się nasza znajomość.
Chanyeol 11 years ago
- Po pierwsze, twoje życie już nigdy nie będzie beznadziejne, jakiekolwiek nie było przedtem, nie dopuszczę, żebyś w jakikolwiek sposób cierpiał – powiedziałem, przymykając oczy i ukrywając twarz w miękkich włosach chłopaka. Od jego delikatnego ciała biło tak intensywne ciepło, że od razu poczułem otaczającą nas aurę. Specjalną aurę, która przenosiła nas w zupełnie inne miejsce, gdzieś, gdzie nikt poza nami nie miał wstępu.
Zacząłem wolno gładzić plecy szatyna, od czasu do czasu lekko kołysając nas na boki. Takie powolne ruchy w różne strony bardzo mnie uspokajały, pomyślałem, że Baekhyun również poczuje się lepiej. – Masz moje słowo, Hyunnie. – Cmoknąłem skroń starszego.
Baekhyun 11 years ago
Od razu wtuliłem się w niego, opierając podbródek na ramieniu chłopaka. Teraz po tym, co mi powiedział coraz trudniej było mi kontrolować łzy.
Jednak dotrzymałemdanej sobie obietnicy, że nie będę płakał przez moją przeszłość. Przyzwyczaiłem się, a opowiadanie o tym nie powodowało u mnie płaczu. Bardziej teraz zrania mnie myśl, że on na prawdę mógłby nie usłyszeć tak ważnych dla mnie, na tą chwilę, słów.
- Jesteś pierwszą osobą w moim beznadziejnym życiu, którą pokochałem. - Wyznałem mu prosto do ucha, żeby tylko on mógł to usłyszeć. - Pierwszą osobą przy której czuję się bezpiecznie.
Chanyeol 11 years ago
- Baekkie… - Z niedowierzaniem spojrzałem w oczy Baekhyuna, w których nagle rozbłysło cierpienie i rozczarowanie. – Chciałem się tylko podroczyć, słyszałem co powiedziałeś, przepraszam. – Delikatnie pogłaskałem chłopaka po policzku, bo czym złożyłem na jego wargach, krótki, lecz pełen uczuć pocałunek. Coś ukrywał, a ja nie wiedziałem co. W tej sytuacji nie mogłem mu pomóc. Mocniej przyciągnąłem go do siebie. – Hyunnie, powiedz, czy coś się stało? – Z zatroskaną miną splotłem nasze palce, próbując dodać starszemu odwagi, aby zdecydował się powiedzieć co go dręczyło.
Baekhyun 11 years ago
Spojrzałem na niego nie dowierzając temu co powiedział. Co..? Jak to nie usłyszał? Jak kurwa mógł nie usłyszeć mojego pierwszego w życiu wyznania?! Nigdy, nigdy wcześniej nikomu tego nie mówiłem. NIKOMU! Nawet mamie czy tacie... Chociaż zawsze byli dla mnie potworami. Trudno, żebym mówił im takie rzeczy po tym, co mi robili.
Przygryzłem wargę, odganiając łzy. Próbowałem się do niego chociaż krzywo uśmiechnąć.
- To... To nic takiego. - Starałem się odpowiedzieć jak najmniej łamiącym się głosem. - Nieważne. - Dodałem już szeptem.
Chanyeol 11 years ago
Czy Baekhyun właśnie powiedział, że mnie kocha?
Aż rozdziawiłem usta ze zdziwienia, jednak po chwili na moją twarz wstąpił szeroki uśmiech. Oplotłem rękoma jego talię i podniosłem wzrok na jego pełną zażenowania twarz. Chłopak nadął policzki w zawstydzeniu, ten widok był niczym oglądanie bawiącego się włóczką kotka. Dlaczego by tego nie wykorzystać?
Nastawiłem ucho i zmarszczyłem brwi.
- Co? Co powiedziałeś? Nie słyszałem, powtórz. – Podrapałem się po głowie, udając, że przysłuchałem się wcześniejszym słowom szatyna. Nie miałem wątpliwości, że nie powtórzy tego drugi raz, ale byłem naprawdę szczęśliwy. Mimo iż wypowiedział to cicho, mimo iż nie było w tym takiej pewności siebie, to w moim sercu zapalił się mały, wesoły płomyczek, który swym delikatnym światłem okalał ciemne wnętrze.
Baekhyun 11 years ago
Trzymałem delikatnie Channiego za rękę, patrząc w piękne niebo. Ten dzień był chyba najpiękniejszym w całym moim życiu. Odwiedziłem piękne miejsca, razem z najlepszym mężczyzną w całym moim życiu. Tylko on się teraz dla mnie liczył.
Poczułem dreszcze, po tym jak usłyszałem jego wyznanie. Momentalnie zdałem sobie sprawę z jednej rzeczy: nigdy nie powiedziałem mu, że go kocham. Sam nie liczyłem jego czułych słówek, a ja? Ani razu nie powiedziałem mu nawet krótkiego "kocham cię". Jestem beznadziejnym chłopakiem. Mam tylko nadzieję, że nie pomyśli, że mi na nim nie zależy!
Od razu popchnąłem go na piasek, żeby mógł usiąść, a sam rozsiadłem się okrakiem na jego biodrach.
- Cha-Channie... - Zacząłem cicho, rumieniąc się. No co?! Pierwszy raz w życiu będę mówił do kogoś te słowa. To dla mnie ważna chwila - Ja... Ja cię kocham.
Chanyeol 11 years ago
Doszliśmy na plażę. Niebo różowiło się, a chmury delikatnie okalały zachodzące słońce. Idealne miejsce na uwieńczenie randki, która była jedną z najbardziej specyficznych na jakich kiedykolwiek miałem okazję być… No i byłem z osobą, którą kochałem. Ścisnąłem dłoń Baekhyuna i kątem oka spojrzałem na jego rozanieloną twarz i ciekawy wzrok z zaangażowaniem obserwujący zachodzące zjawisko. Nie obchodził mnie zachód, nie obchodził mnie te widok. Obchodził mnie Baekhyun, który stał przy mnie, trzymając mnie za rękę. Wolno przyciągnąłem do siebie Byuna, by po chwili zbliżyć usta do jego ucha.
- Kocham cię, Baekkie – wyszeptałem, przymykając oczy i układając głowę na jego ramieniu.
Delikatny dotyk.
Spojrzenie.
Baekhyun.
Mój kochany.
Kikwang 11 years ago
Uśmiechnąłem się szeroko, czując i widząc, że sadza mnie na swoich kolanach, na co od razu się w Niego wtuliłem, obejmując jego szyję. Był taki cieplutki i w ogóle, że było mi strasznie miło i przyjemnie, ale tylko to, bez żadnych dwuznaczności. Teraz jakoś zebrało mi się na czułości, więc nie myślałem o pożądaniu, nawet go nie odczuwałem. Znaczy, nadal mnie pociąga i w ogóle, no ale kocham go i życie nie polega tylko na uprawianiu seksu, prawda? Tak więc siedzieliśmy wtuleni w siebie , patrząc na słońce i po prostu ciesząc się sobą i naszą pierwszą randką.
-Dobrze, uwielbiam tańczyć, a najważniejsze robić to, co się kocha, prawda?- odpowiedziałem jak i również zapytałem z uśmiechem, na chwilę przenosząc wzrok na Niego, przy okazji miziając nosem Jego policzek.
Dujun 11 years ago
Oderwałem się od widoku i od rozmyślań, gdy tylko poczułem jego pociągnięcie. Wcale mi to jakoś nie przeszkadzało. W sumie przez chwilę pomyślałem, że poczuł się tu niepotrzebny, więc było mi nieco głupio, ale gdy zobaczyłem, gdzie mnie ciągnie, pozbyłem się jakichkolwiek złych myśli.
Usiadłem jak najwygodniej się dało na ławeczce i pociągnąłem go, by usiadł na moich nogach. Chciałem mieć go blisko siebie, więc niech nie próbuje nawet uciekać.
- Jak wrażenia po pierwszym dniu pracy? - spytałem, obejmując go w pasie i musnąłem ustami jego kark. Wspominałem, że on, jego skóra, dotyk, głos i wszystko bardzo uzależnia? Jeśli nie, to wspominam właśnie teraz. A to pytanie... sam nie wiem, czemu je zadałem. Może wolę skupić się na rozmowie, zanim zacznę robić coś, czego nie powinienem...?
Kikwang 11 years ago
Miałem coś odpowiedzieć, gdy poczułem te usta, które tak uwielbiałem. Od razu wtuliłem się w Niego, odwzajemniając pocałunek i wzdychając niezadowolony, gdy już przestał mnie całować.
Doprawdy, mógłbym tak w nieskończoność.
Eh, dobra, muszę się opanować.
Widząc, że się rozgląda, sam zacząłem wodzić wzrokiem po niebie, dostrzegając, że słońce niedługo będzie zachodzić. Bardzo ładny widok, czyżby po to mnie tu przyprowadził? Jeśli tak, to bardzo romantycznie. Aż się uśmiechnąłem. Wziąłem Go za rękę i pociągnąłem na jakąś ławkę, byśmy mogli w spokoju podziwiać ten widok.
Dujun 11 years ago
Odetchnąłem z ulgą, widząc jego uśmiech. Aish, dawno się tak z jakiegokolwiek powodu nie denerwowałem. Naprawdę! Co ten dzieciak ze mnie robi? Uśmiechnąłem się szeroko, gdy zaczął wariować na piasku. Fakt, dzieciak jak nic. Pokręciłem rozbawiony głową, również ściągnąłem buty i powoli poszedłem w jego kierunku.
Widziałem, że zaczął się wstydzić swojego impulsu, więc odłożyłem buty i pogłaskałem go po główce... jak małe dziecko.
- Bądź sobą, aniołku, i niczym się nie przejmuj. W końcu takiego cię kocham, prawda? - uniosłem lekko jego podbródek, by złożyć delikatny pocałunek na jego ustach. A potem spojrzałem na lekko poszarzałe niebo. Wodziłem po nim wzrokiem daaaleko, aż napotkałem horyzont. Zawsze pozwalało mi się to uspokoić, wyciszyć i posłuchać swoich myśli. A mówiły mi one tak wiele. Przede wszystkim byłem niebywale szczęśliwy. I to było taki nowy rodzaj szczęścia. Podobał mi się.
Kikwang 11 years ago
No i znów mi nic nie mówił... Bawi się w niespodzianki czy jak? A może sam nie wie gdzie mamy iść? Eh, sam się nadal trochę denerwuję, no bo my i randka? Nigdy bym nie pomyślał, że to nie ja będę tą starającą się stroną, w dodatku na randce nie z dziewczyną tylko z własnym przyjacielem.
Szaleństwo.
No dobra, przyjemne szaleństwo.
No i nie tylko ja oszalałem, On też.
Gdy zobaczyłem, gdzie nas zaprowadził, uśmiechnąłem się i od razu zdjąłem buty, biegnąc na piasek, by w nim brodzić bosymi stopami. Był przyjemnie chłodny, ale nie za zimny.
Po chwili się zawstydziłem, bo uświadomiłem sobie, że zachowałem się trochę dziecinnie. A może nie?
-Dobrze hyung-nim- uśmiechnąłem się do Niego, gdy tylko stanął obok mnie.
Dujun 11 years ago
Z początku planowałem iść coś zjeść, ale... skoro dopiero jadłem popcorn i piłem, i w dodatku mam to ze sobą, to nie widzę sensu, by iść patrzeć z bólem na jedzenie. Ugotuję mu coś w domu, jeśli będzie chciał. Tak, taki dzień dobroci dla mojego aniołka.
I skoro moje plany poszły w łeb, szedłem spokojnie po mieście, zastanawiając się, co i gdzie mamy robić. Ugh, naprawdę nie mam doświadczenia w takich sprawach, skoro bardziej się denerwuję, że wszystko spieprzę niż cieszę się jego bliskością...
W pewnym momencie zobaczyłem jakąś mewę, dzięki której wpadłem na genialny pomysł! Znaczy tak mi się wydaje. Myślę nawet, że byłem tym pomysłem nieco zbyt podekscytowany jak na mnie, ale... to się wybaczy.
- Wiesz, robi się późno, ale zanim wrócimy do czterech ścian, chcę jeszcze trochę pooddychać świeżym powietrzem - wyjaśniłem, bo jakoś głupio mi było się przyznać, że naprawdę chciałem zrobić wszystko, by było idealnie, a jakoś słabo mi to szło... Upiłem łyka z coli, gdy stanęliśmy na piasku. Spojrzałem na niego niepewnie, nie wiedząc, czy nie lepiej od razu zawrócić do domu.
Tao [A] 11 years ago
(gdziekolwiek xD)
Kris 11 years ago
(Gdzie? xD)
Tao [A] 11 years ago
- Uhm... - odmruknął i spontanicznie przeniósł swoje łapki na podbródek blondyna, by przyciągnąć go do czułego pocałunku. Jeśli było to możliwe, to uwielbiał w nim dosłownie wszystko. Kris był osobą, przy której obecności wszystkie jego problemy i zmartwienia nagle znikały. Dopiero bez niego tuż obok Tao zaczynał się martwić o cokolwiek, nawet o jakieś błahe sprawy. Gdyby nagle zniknął i zostawił go na pastwę losu, Tao prawdopodobnie nigdy by się z tego nie pozbierał... Ale wolał siedzieć cicho, nie uświadamiać go.
- Chodźmy gdzieś - wyszeptał jeszcze, gdy oderwał się od ust Wu Fana, po czym pociągnął go w stronę wyjścia z plaży.
Kris 11 years ago
Zapadła cisza. Przez kilka minut udowadniałem swojej świadomości, że trzymam Tao w ramionach i nic ani nikt, nie może mu nic zrobić. Może rozwaliłem mu telefon, ale kto wie czy ci idioci z triady nie wpadli wcześniej na pomysł namierzenia go, to życie w ciągłej niepewności w pewnym stopniu mnie wykańczało. Nadal nie puszczając chłopaka, pogładziłem go delikatnie po plecach.
- Tak... Dobrze - wyszeptałem, przymykając oczy.
Tao [A] 11 years ago
- Omo! - Wu Fan niespodziewanie przyciągnął go do siebie i zakleszczył w mocnym uścisku. Rozdziawił usta ze zdziwienia, nie wiedząc, co ma zrobić. W końcu, mocno przygryzając wargę, niepewnie uniósł swe ręce ku górze i mocno uczepił się koszulki mężczyzny. Zaskoczyła go ta nagła reakcja blondyna... - Gege...? Wszystko dobrze? - zapytał jeszcze niepewnie, uśmiechając się przy tym łagodnie.
Kris 11 years ago
- Jak ty mogłeś w ogóle myśleć, że mam kogoś innego? – Spojrzałem chłopakowi w oczy. – Jesteś największym… - Nie dokończyłem, bo Tao zrobił tą swoją minę zbitego szczeniaczka, więc po prostu uśmiechnąłem się w jego stronę i postawiłem na ziemi. Dopiero w tym momencie uświadomiłem sobie, że mężczyzna nie jest taki niski. W ogóle dużo sobie ostatnio uświadomiłem. Świadomość, że ta głupia triada mogła go znaleźć w każdej chwili uderzyła we mnie jak błyskawica, przez co przyciągnąłem chłopaka do siebie i mocno przytuliłem, ukrywając twarz w jego włosach. Wyglądał na zdziwionego moją nagłą zmianą postawy.
Tao [A] 11 years ago
- K-Kris... - szepnął zaskoczony, dając się nadal kołysać. Serce zaczęło bić mu nienormalnie szybko, a policzki zapiekły, zupełnie jakby zaczerwieniły się niczym dorodny pomidor... W końcu zrozumiał, że jest dla blondyna kimś naprawdę ważnym. Nie tylko chłopakiem, którym się bawił, nie "tym drugim". I chyba ta świadomość popchnęła Tao do tego, by przysunął się jeszcze bliżej mężczyzny i przyciągnął go do czułego pocałunku, w którym zawarte były wszystkie emocje, które właśnie nim targały. Szczęście, radość, niedowierzanie, podekscytowanie, ale i ogromne pokłady miłości.
Kris 11 years ago
W pewnej chwili uświadomiłem sobie jak zabawnie to wszystko wyglądało. Zupełnie jakbyśmy nieudolnie próbowali zatańczyć tango. Wyprostowałem się nadal trzymając uwieszonego na mnie Tao. Wyglądał jak panda na bambusie. Brunet nie próbował się wierzgać, a o dziwo nadal się we mnie wtulał, chyba nieświadomy, że stałem już w normalnej pozycji. Zacząłem kołysać go lekko w ramionach, po czym cmoknąłem w policzek.
- Po prostu bądź. – Uciszyłem się, a wokół nas słychać było tylko szum fal.
Tao [A] 11 years ago
- Wu Fan! - wrzasnął przestraszony, gdy ten prawie by go puścił. Szybko zmienił swoją pozycję, by uwiesić się na szyi mężczyzny i w sumie teraz nie obchodziło go, że przez ten mocny uścisk Kris może się zaraz udusić. Teraz liczyło się tylko to, by nie wpaść do wody. - Wszystko, wszystko, wszystko! Wszystko zrobię no! - pisnął z widoczną desperacją, wpatrując się w oczy blondyna i swoim słodkim spojrzeniem próbując go przekonać do swoich racji.
Kris 11 years ago
Pochyliłem się w przód tak, że plecy Tao znajdowały się nad wodą.
- A co takiego zrobisz? - zapytałem, a czując jak jego nogi oplatają się wokół mnie ciaśniej, poczułem tą swoją satysfakcję. Puściłem chłopaka, lecz po chwili złapałem go w locie. Kto tu się miał z kim droczyć?
Tao [A] 11 years ago
- Kris! Yah, nie rób tego! - krzyknął zaskoczony i mocno uczepił się mężczyzny, nie chcąc spaść do zimnej, wręcz lodowatej wody. Dłonie zacisnął w piąstki, miętoląc nimi koszulkę Wu Fana, a nogami oplótł go w pasie. - Zrobię wszystko, tylko mnie nie wrzucaj! - dodał jeszcze przerażonym głosem. Nienawidził być cały mokry, a już zwłaszcza w ubraniach.

Comments

You must be logged in to comment.

hobibuu 5 years ago
Ktoś tu jeszcze zagląda?
ByunnieBaekhyun 9 years ago
"Baekhyun" jest już nieobecny od 9 miesięcy. Mogłabym otrzymać tę postać?
SungHyo 10 years ago
Hmm.. A może VIXX na masterlist? Chętnie bym wtedy dołączył C:
[comment deleted by owner]
unrevealed 11 years ago
Jestem jestem jestem XD
iambulletproof 11 years ago
Czy mógłbym prosić o dodanie do listy Bangtan Boys? Chętnie wcieliłbym się w JungKooka :))
[comment deleted by owner]
pabosehunnie 11 years ago
Przepraszam, muszę usunąć to konto na roleplay bo nie ogarniam wiadomości i z paru innych powodów. Czy mógłbym zarezerwować sobie GD? Wrócę po niego najszybciej jak się da, może nawet jeszcze dziś TT
unrevealed 11 years ago
Hiatus hiatus hiatus do 2 sierpnia OUO
PrinceTaemin 11 years ago
Opuszczam Xiumina ;;
Log in to view all comments and replies