Ponownie oblałem się soczystym rumieńcem, gdy prześcieradło opadło, a chłopak zlustrował uważnym wzrokiem moje nagie ciało. Czując buziaka westchnąłem cicho, a moją twarz rozświetlił lekki uśmiech.
Widząc jak zakłada kąpielówki zrobiłem niezadowoloną minkę i popchnąłem go na łóżko. Z triumfalnym uśmiechem zdarłem z niego jedyną odzież i pociągnąłem energicznie za dłoń, wyciągając z powrotem na basen.
-Skarbie...mrau...-powiedzialem i pociagnalemgo takby jego przescieradlo opadlo. Widzac jego zaczerwionion buzke, cmoknalem go.- Spokojnie, zalz kapieliwki, w basenie bedzie cie czekac cos milgo...- wyslalem mu oczko i puscilem jego dlon.
Zdjalem swoje spodnie i wyciagnalem swoje i Zelo kapielowki. Podalem mu jego i sam zaloylem swoje.
Czując jego ciepło i słysząc głos powoli zacząłem się uspokajać.
- J-ja ciebie też nig-nigdy nie zostawię - wymamrotałem, wyciarając łzy o jego skórę, czego na szczęście nie skomentował.
Gdy uspokoiłem się DaeDae wstał z łóżka, nie puszczając na szczęście mojej dłoni, więc wzmocniłem uścisk. - Kocham cię. - wymamrotałem, patrząc na niego i powoli wstając. Owinąłem się prześcieradłem i skradłem mu szybkiego buziaka. - Idziemy?
-Oh...Jelly, przeciez cie nie zostawiam.- powiedzialem zatroskanym tonem i przyciagnalem go plasko do siebie.- Nigdy cie nie zostawie.- powiedzialem i zczalem go glaskac po plecach i szeptac do ucha "nigdy".
Chwile potrwalismy w tej pozie, a gdy Zelo przestal szlochac podnioslem si trzymajac jego dlon.
-Skarbie... nie poszlismy poplywac... mialbys ochote? Wynagrodze Ci... to.- powiedialem patrzac na niego znaczaco.
Poczułem jak usiadł, a po chwili jego dłoń zaczęła gładzić przez kołdrę moje plecy. Wystawiłem zapłakaną twarz z pod przykrycia i spojrzałem na niego, wyciągając w jego stronę ręce.
- Daehyunnie - mruknąłem, pociągając jednocześnie noskiem. - N-nie jesteś i-idiotą, ale mnie nie zostawiaj. - moja mina zaczęła robić się jeszcze niejsza, a ręce coraz bardziej drżały.
Jezu... Co ze mną jest nie tak?! Doprowadziłem go dziś drugi raz do płaczu... Idiota z ciebie Daehyun! Widząc jak chłopak płacze zdezoriętowany, usiadłem obok niego na łóżko. Może lepiej w ogóle nie będę się go dotykał...
-Jelly.. przepraszam! Jestem skończonym idiotą!- mówiłem patrząc na naleśnik. Nie chciałem go niczym urazić.. on po prostu wszystko źle odbiera.- Prosze... nie płacz już.- powiedziałem i dotknąłem go przez kołdrę.
Zagryzłem mocno wargę, a moje usta wygięły się w podkówkę i broda ponownie zaczęła drżeć. Widział moje podniecenie, a mimo to drażnił się ze mną. Zacisnąłem dłonie na kołdrze, a po moich policzkach spłynęła nowa porcja łez.
- DaeDae - wyjąkałem i zakopałem się ponownie pod kołdrą, która tłumiła trochę mój szloch.
Zachichotalem i wyszedlem spod koldry, delikatnie dotykajac jego erekcje kolanem
-No dobrze, dobrze.- powiedzalem i zasmialem sie cicho.- Juz nie patrze.- pcalowalem go i podszedlem do szafy po czyste ciuchy. Skoro nie chcial to nie.
-To ja ide sie jakos umyc. Idziesz ze mna skarbie?- spytalem stojac z czystymi ubraniami w dloni. Zdjalem z siebie mokra koszulke, a widzac jego wielkie oczy i dlonie zacisniete piesci, podszedlem do niego powoli.- To jak?
Wciągnąłem gwałtownie powietrze i zacisnąłem nogi, ponownie się czerwieniąc, gdy Daehyunnie zsunął się w dół. Byłem pewien, że miał teraz bardzo dobry widok na mojego stojącego a, co potwierdziło się w jego komentarzu.
- D-Dehyun - syknąłem zawstydzony i jęknąłem, gdy poczułem dotyk w tak wrażliwym miejscu.
-Yay!- jeknalem gdy niespodziewanie wciagnal mnie pod koldre.- Kochanie, nie masz za co przepraszac.- przytulilem go mocno.-< Wiesz co? Moze teraz twoje hormony wariuja, ale za kilka miesiecy jak nasz maluch wyjdzie...- schylilem sie by byc na wprost jego brzuszka.-.... Jezu, Junhong, przez woja erekcje nie moge sie skupic.- zasmialem sie, ocierajac ramieniem o jego stojacego czlonka. On doskonale wiedzial kiedy... stanac.- Mozemy dokonczyc te rozmowe.... pozniej?- spytalem nie spuszczajac juz wzroku z jego a.
Drgnąłem, czując jak mnie obejmuje, po czym chwyciłem go za mokrą koszulkę i wciągnąłem gwałtownym ruchem pod kołdrę. Odwróciłem się i przylgnąłem do niego całym ciałem, mocno się wtulając. Zaczerwieniłem się lekko czując, że mój nadal twardy członek wbija mu się w udo, ale nie nie odsunąłem się, a nawet przylgnąłem do jego ciała bardziej.
- T-to ja przepraszam. - wychlipałem, zacieśniając uścisk i dając mu szybkiego buziaka w usta, a zaraz potem ukrywając twarz w jego szyi i mocząc ją łzami. - G-głupie hormo-hormony. - wydukałem.
-Spokojnie.- powiedzialem czujac jak chlopak drzy i sie wierci. Puscilem go.-Ei! Jelly, no!- krzyknalem jak chlopak wybiegl z wody.
Powoli wyszedlem z wody starajac sie zrozumiec co takiego powiedzialem. Doszeldem do drzwi odntarasu i wszedlem do srodka ze swiadomoscia ze nie wiem czemu tak zareagowal. Doszedlem do wniosku ze go po prostu przeprosze.
Otworzylem drzwi od sypialni i zastalem szlochajacego nalesnika. Od razu do niego podszedlem.
-Junie.... - powiedzialem zatroskanym tonem i przytulilem go przez koldre.- Przepraszam. Nie powinienem.
Przepraszam, muszę usunąć to konto na roleplay bo nie ogarniam wiadomości i z paru innych powodów. Czy mógłbym zarezerwować sobie GD? Wrócę po niego najszybciej jak się da, może nawet jeszcze dziś TT