Wtuliłem się w niego mocno i grzecznie wszedłem do auta. Gdy ruszyliśmy od razu podciągnąłem koszulkę gładąc dłoń na brzuchu i lekko go gładząc, miałem nadzieję, że chociaż trochę dziecku to pomoże.
- Na pewno nic mu nie jest? - wyszeptałem, czując jak znowu płyną mi łezki. -Prze-przepraszam...
Zatrzymałem samochód i wysiadłem. Podszedłem do Zelo i Przytuliłem go kładąc jedną dłoń na jego brzuchu.
-Chodź już do domu.- westchnąłem prowadząc go do auta. Odpaliłem i zapiąłem Junhonga.- Nic mu nie jest ale nie powinieneś tak reagować. Musisz się przede wszystkim uspokoić. Złe emocje źle wpływają na płód.- odpaliłem auto.
@Jung Dae Hyun - Nie-nie mów tak! - powiedziałem, automatycznie się zatrzymując i kładąc sobie dłoń na brzuchu. Przesunąłem po nim delikatnie palcami i starałem się wyrównać oddech. Próbowałem się uspokoić, mając nadzieję, że negatywne emocje nie wpłynęły źle na dziecko. - Nic mu nie jest, p-prawda? - zapytałem drżącym głosem, unosząc lekko koszulkę i przyglądając się brzuchowi z troską.
zwariuje... Ruszyłem samochodem za chłopakiem. Jechałem wolno tak jak on szedł. Otworzyłem okno.
-Wiesz że cię kocham, prawda?- spytałem.- Chodź do środka bo się zgubisz. Dom mamy w drugą stronę.- westchnąłem. Czemu ja to w ogóle robię? No tak, kocham go. Otworzyłem mu drzwi.- Wsiadaj. Nie powinieneś się przemęczać, ani złościć. No chyba że nie interesuje cię stan dziecka?- powiedziałem patrząc na niego.
@Jung Dae Hyun - S-stój! - powiedziałem, zaraz po tym jak ruszył, czując jak atmosfera z sekundy na sekundę robi się gorsza. Gdy zatrzymał się, patrząc na mnie na mnie dziwnym wzrokiem, odpiąłem pasy i otwarłem drzwi wychodząc. - N-nie będę się narzucał. - wyjąkałem, odwracając się, by pójść w stronę, która wydawało mi się, że prowadzi do domu. Może uda mi się za kilka godzin dotrzeć.
@Zelo Westchnąłem. Dom, domek, domeczek. Jestem zmęczony.
-Czyli jedziemy do domu.- powiedziałem i odpaliłem silnik. Zapomniałbym. Przecież on się sam nie zapnie... Zapiąłem Zelo i ruszyłem w stronę domu.
@Jung Dae Hyun Wzrok miałem cały czas wbity w podłogę i pociągałem nosem, czując jak po policzkach spływają mi ostatnie łezki.
Słysząc jego niezadowolony głos, objąłem się jeszcze mocniej rękoma. acząłem drżeć, czując jak bardo hyung ma mnie dosyć.
-Odpowiedz.- ponagliłem patrząc na niego. Westchnąłem zrezygnowany. Ciąża bardzo do niego pasuje. Idealnie maskuje jego własne humorku.- Powiesz, czy jedziemy do domu i nici z 'zabawek'?- miałem już po dziurki tej ciąży, ale wytrzymam.
@Jung Dae Hyun Spojrzałem na niego bolesnym wzrokiem. Podciągnąłem kolana, opierając na nich brodę i oplotłem nogi rękami, zaczynając się lekko kołysać. Najpierw wyrzuca mnie z samochodu, a potem wciąga do niego z powrotem. Niech się zdecyduje.
@Zelo On myśli że go teraz puszcze by mógł uciec? Pff.
-Nie. Najpierw dojdziemy spokojnie do samochodu i wytłumaczysz mi czemu uciekłeś, bo ja nie rozumiem.- powiedziałem i rzuciłem go sobie jak worek ziemniaków. Wolnym krokiem doszliśmy do samochodu. Postawiłem go i zmusiłem do wejścia do środka. Sam wszedłem zaraz po nim.- No więc słucham...?
@Jung Dae Hyun Szarpałem się przez chwilę, czując jak po moich policzkach spływają słone krople.
- P-puśćpuśćpuśćpuść. - mamrotałem, coraz lepiej czując, że moje wyrywanie się nie ma żadnego sensu.
Zrezygnowany schowałem portfel i wysiadłem z samochodu. Ile razy nam się to przytrafiło...? Poco to liczyć, było tego dużo. Pobiegłem za chłopakiem. O co mu chodzi? Chciał do sklepu, to go do niego dostarczyłem. Zobaczyłem jak chłopak myśli gdzie ruszyć. Podbiegłem do niego i Przytuliłem od tyłu.
-I po co uciekasz?- wyszeptałem do jego ucha.
świetnie... Zaczęło padać.
@Jung Dae Hyun - H-hyung! - pisnąłem rozedrganym głosem, stojąc sam na chodniku i patrząc na niego, siedzącego w aucie. - W-wyrzuciłeś mnie! - patrzyłem na niego mokrymi oczyma, a nie widząc reakcji wrzuciłem mu z powrotem portfel przez okno i czując jak zaczyna mi drżeć broda pobiegłem w nieznanym sobie kierunku chodnikiem.
Co cokolwiek?! Spokój Dae, spokój.
-Czy ty właściwie coś z tam tąd chcesz?- spytałem mrużąc oczy.- Wiesz co... Masz.- dałem mu portfel z moim dowodem.- Kup sobie co tam chcesz i jedźmy do domu.- powiedziałem i wygoniłem go z auta.
@Jung Dae Hyun - Jakieś... coś? Nie wiem. - powiedziałem z uroczym uśmiechem, by zaraz wpić się namiętnie w jego usta. Uchyliłem lekko usta i polizałem delikatnie jego dolną wargę. - Hyunnie. - wymruczałem mu w ust jego imię i chwilę później oderwałem się.
Zadrżałem. Już zacząłem sobie to wyobrażać... Zrobiło mi się gorąco.
-Dobra... Co chcesz?- spytałem opuszczając głowę. Co ten dzieciak ze mną robi. A to miał być taki przyjemny dzionek.
@Jung Dae Hyun - Daehyunnie, tok ładnie prooooszę! - pocałowałem go w kącik ust, otwierając ciut szerzej oczy i sprawiając, że moje sarnie oczka zrobiły się jeszcze bardziej przekonywujące. Pochyliłem się i polizałem jego ucho - Proszę, zrobię ci później striptiz Hyunnie. - wyszeptałem seksownym głosem i przygryzłem delikatnie jego ucho.
Jego oczka... Nie! Dar, nie idziesz do żadnego seksshopa!
-No... Przykro mi. To jedziemy do domu w takim razie.- powiedziałem wzruszając ramionami. Zaraz sam tam pójdzie i z głowy. Nawet dam mu swój dowód jeśli trzeba, tylko bule bym nie musiał tam iść.
@Jung Dae Hyun Musnąłem jego szczękę ustami i zrobiłem wielkie, sarnie oczka, pokazując palcem tabliczkę z napisem, że wstę powyżej 18 lat.
- Proszę Daehyunie. - powiedziałem nym głosem, nadal patrząc na niego sarnimi oczkami i widząc jak chłopak powoli się łamie. - Prooooszę.
@Zelo -Kotku... To ty coś z tamtąd chcesz.- powiezialem z grymasem.- I nie. Wystarczy ze masz skończone szesnaście. No już. Idziesz, czy wracamy do domu?- spytałem unosząc brwi.
@Jung Dae Hyun Oplotłem go ramionami, tuląc się.
- Hyuuuuung... - powiedziałem nieśmiało nie patrząc na niego. - J-ja tam nie mogę wejść, bo nie jestem pełnoletni. - dodałem po chwili, mając nadzieję, że chłopak się ugnie i pójdzie tam.
Przepraszam, muszę usunąć to konto na roleplay bo nie ogarniam wiadomości i z paru innych powodów. Czy mógłbym zarezerwować sobie GD? Wrócę po niego najszybciej jak się da, może nawet jeszcze dziś TT